Rozdział napisała Desia, z którą prowadzę tego bloga. Ona w głównej mierze zajmuje się życiem Mag i Roba. Ja natomiast Mary i Bena. Jeśli chodzi o słowa z gwiazdkami - wytłumaczone zostaną w zakładce "Tłumaczymy". A teraz: Rozdział ;)
_______________________________________________________
Tuż po tym, jak odprowadziłam Mary pobiegłam szaleńczym tempem do domu.
Nie chciałam szlajać się wieczorami po ulicach. Dysząc jak pies, wyjęłam
klucz z kieszeni mojego płaszczu i przekręciłam w zamku. W środku było
przytulnie, ale ciemno. Przechodząc przez wiatrołap* potknęłam się o coś
i musiałam podtrzymać na klamce. Przykro mi się teraz przyznać, ale
cicho zaklęłam pod nosem i zapaliłam światło. Okazało się, że potknęłam
się o wycieraczkę. Zirytowana swoją niezdarnością zdjęłam płaszcz i
buty, odłożyłam na miejsce i weszłam do przestronnego hollu, z którego
wychodziły trzy drzwi do kuchni, łazienki i salonu. Koło drzwi do
toalety były schody na pierwsze piętro z drugą łazienką ( wiem,
nienormalne ), pokojem gościnnym, małą garderobą i sypialnią. W Londynie
mieszkałam już od 2 lat i przyzwyczaiłam się do zmiany języka, a nawet
płynnie rozmawiałam po angielsku. Miłą niespodzianką było spotkanie
Mary, która też wyemigrowała do Anglii w poszukiwaniu pracy i „lepszego
życia”. Ostatecznie po skończeniu studiów znalazłam pracę w gazecie i
dorywczo pisałam dla różnych wydawnictw pod przezwiskami. Nie było
cudownie, ale w sumie, to dobrze zarabiałam. Polazłam do łazienki i
weszłam pod prysznic, do momentu .. kiedy skończyła się ciepła woda w
termie. Gdy wychodziłam z łazienki ze śliską posadzką od wody, z
rozmyślania wybił mnie dzwonek do drzwi, a była dość późna godzina na
odwiedziny. Oczywiście poślizgnęłam się na śliskich kafelkach i
wykonując niebezpieczny obrót o 180° i zahaczyłam łokciem o kran.
Rozcierając rozbity łokieć powlekłam się do drzwi. Otwierając myślałam ,
że uderzyłam się w głowę i mam halucynacje. W drzwiach stał .. nie kto
inny, a Robert Downey Jr. Mój ulubiony aktor i szczerze, miałam na Jego
punkcie nie małego świra, a malowidło Jego osoby i podkładka pod myszkę,
oraz parę innych rzeczy tylko potwierdzały o tym fakcie. Zamurowało
mnie. Był… cudownie przystojny i odczułam wrażenie, że dostaję
palpitacji serca. Zrugałam się w myślach za swój brak manier i reakcję
na Jego widok.
- E.. Co Pan tutaj robi ? – zszokowana szepnęłam.
- Ja.. Nie mów do mnie pan, po prostu Robert, czy Bob… Takie przezwisko. Przyszedłem oddać Ci telefon, bo zostawiłaś Go w kinie.
Moje serce zabiło dwa razy mocniej, a kolana zaczęły drżeć. Do tej pory nie wiem, czy z zimna, czy z innych spraw.
- Och. Cudownie. Dziękuję Ci, Rob.. ( jak to dziwnie dla mnie brzmiało ) Wchodź, nie stój tak.
Wszedł do środka z uśmiechem. Zaprosiłąm Go na herbatę i ciasto. Okazało
się, że idealnie trafiłam z Jego ulubionym. Zaczęliśmy rozmowę na różne
tematy, okazało się, że razem z Benedictem siedzieli przez bite dwie
godziny i patrzyli na nasze reakcje. Zawstydzona spojrzałam gdzieś w
bok. Na pewno byłam czerwona jak burak. Ciekawa byłam co u koleżanki z
kina, bo podobno Ona też coś zostawiła. Kiedy spojrzałam na zegar
wiszący na ścianie, okazało się, że zbliża się już pierwsza w nocy.
- Mam już sobie pójść ? Nie chcę przeszkadzać, a Ty siedzisz cała mokra z ręcznikiem i mokrymi włosami. .. – sam się zawstydził.
Zbita z tropu gorączkowo rozmyślałam co by na to poradzić…. I mnie olśniło.
- Zostań na noc, bo jeszcze się rozbijesz, jak będziesz w nocy jeździł.
Grzecznie przytaknął. Pognałam do sypialni i ubrałam się w luźne, szare
dresy z t-shirtem i udostępniłam mu pokój gościnny. Nie mogłam w to
uwierzyć i nawet teraz zastanawiam się, czy to nie sen i czy ten cudowny
mężczyzna nie pomylił drzwi przez przypadek
Błagam napiszcie kolejny rozdział szybko, bo opowiadanie mnie tak wciągnęło że po prostu nie mogę wytrzymać! Muszę wam przyznać że naprawdę świetnie piszecie.
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba i chcę więcej!!! :)
Pozdrawia: Aisha
Miło czytać, że ktoś w ogóle czyta nasze bazgrołki ^^ Rozdział powinien pojawić się w okolicy środy lub czwartku ;)
UsuńOŁ EM DŻI! CZY ON BĘDZIE U NIEJ SPAŁ? O.O O LEL, JARAM SIĘ *-*
OdpowiedzUsuńTo takie nieprawdopodobne, że CHCĘ TEGO SAMEGO *O*
Smutek, bo rozdziały takie krótkie ;-;
Postarajcie się o dłuższe, plooosee! ^^
Trochę się dziwię, że tak to szybko poszło XD
"hej, jestem Robert, ale mów mi Bob! Nie znamy się, ale zaraz wejdę na herbatę i...O! I nawet na noc!"
Ale mi się podoba <3
Lecę na 3 rozdział!
Wenywenywenyweny!
Jezu, Cumberbatch taki hot *o*
/Sabatowa ;*
Następny rozdział już w przygotowaniu ;3
OdpowiedzUsuń