poniedziałek, 8 września 2014

Rozdział 9 *Mary*

Przeepraszam! Wiem, długo! Naprawdę bardzo, ale to bardzo przepraszam! Teraz już nie zanudzam. KOCHAM WAS! <3
Z dedykacją dla wszystkich oczekujących <3

_________________________________________________________________



    Obudziłam się wypoczęta. Powoli wstałam, po czym skierowałam się do kuchni. Spojrzałam na zegar i zaklęłam pod nosem.
 - Mam godzinę, muszę się jakoś wyrobić. -powiedziałam.
    Wyciągnęłam z lodówki jogurt truskawkowy i szybko go skonsumowałam. Po zjedzonym „posiłku” wbiegłam do pokoju, w którym sypiałam. Wyciągnęłam z szafy dżinsowe rurki, czystą bieliznę oraz fioletową bluzkę.
    Ubrana wbiegłam do toalety, gdzie chwyciłam szczotkę, by szybko rozczesać potargane włosy. Przemyłam twarz, po czym założyłam soczewki. Kilka razy wypadły mi z ręki, ale w końcu udało mi się włożyć je do oczu.
    Po wyjściu z toalety założyłam botki na małym obcasie, a na ramiona narzuciłam czarny sweterek, taki by pasował do butów. Uśmiechnęłam się, chwyciłam klucze i wyszłam z mieszkania.


    Stałam dokładnie przed wejściem do teatru. Kilka razy wahałam się, lecz w końcu weszłam do budynku.
Po kilku skrętach i wejściach po schodach, udało mi się dotrzeć do upragnionych drzwi z tabliczką „Szukasz osoby, z którą rozmawiałeś/aś przez telefon? Brawo. Właśnie tu jesteś.”. Zapukałam dwa razy. Po chwili usłyszałam czyjś krzyk z środka. Otworzyłam drzwi, by powoli wejść do środka.
    Moim oczom ukazał się gabinet o białych ścianach i drewnianych meblach. Za biurkiem siedział niewysoki mężczyzna w czarnych okularach. Jego włosy były mocno kręcone, jak i ciemne. Miał na sobie szary t-shirt, a na tym wyblakłą, granatową koszulę. Nogi okrył dżinsami, a stopy czerwonymi, wysokimi conversami. Gdy weszłam patrzył uważnie w ekran laptopa.
 - Czekaj, czekaj. -mruknął i machnął ręką, bym usiadła na krześle w rogu. -Dokończę tylko czytać.
Przycupnęłam na drewnianym krześle. Miałam bardzo dobry widok na zegar, dzięki czemu wywnioskowałam, iż minęły dwie minuty, zanim mężczyzna zamknął laptop i rzucił się w moją stronę. Uklęknął przede mną, po czym zaczął całować moje buty. Zaśmiałam się.
 - Dobrze, dobrze! Już starczy! -krzyknęłam.
 - Jesteś najwspanialszą autorką jaką w życiu poznałem! Ta powieść jest niesamowita, a zaszczytem będzie uczynienie z niej spektaklu! -powiedział, po czym usiadł w siadzie skrzyżnym naprzeciwko mnie.
 - Czy ja wiem... -mruknęłam. -Rick Riordan, Gesa Schwartz... J.K Rowling, Suzanne Collins... No i Sir Arthur Conan Doyle, zdecydowanie lepsi. Jest jeszcze wielu pisarzy, ale nie chce mi się wymieniać...
 - Oj tam, oj tam. -mężczyzna wstał, chwycił mnie za rękę, a następnie wyprowadził z gabinetu.
Znów zaśmiałam się. Powodem była różnica wysokości. Ledwie dosięgał mi do nosa!
 - Dobra, Bob. -mruknęłam w stronę przyjaciela. - Gdzie ty mnie wleczesz?
 - Na próbę. Zwołałem wszystkich i powiedziałem, że zaczniemy wybierać role do nowego przedstawienia. Ty musisz być niedaleko. W końcu jesteś autorką, nie? -Odwrócił się na chwilę w moją stronę, by uśmiechnąć się i pokazać swoje białe zęby. Przewróciłam oczami, a Bob skręcił w lewo. Znaleźliśmy się w wielkiej sali, w której wystawiane są spektakle. Na scenie stało już kilka osób, a my szliśmy w ich stronę, przeciskając się przez drogę z krzesłami. W tym czasie wyjaśnię jedną sprawę. Bob to nie ten Bob, o którym myślisz. Jest to Bob, człowiek z ADHD, mój przyjaciel, nie Robert Downey Jr.
    Weszliśmy po schodkach, by w końcu stanąć na scenie. Aktorzy, których nigdy wcześniej nie widziałam, zwrócili się w naszą stronę. Uśmiechnęłam się delikatnie, powiedziałam bezgłośnie „Hej” i kiwnęłam dłonią.
 - Czy już wszyscy? -zapytał Bob.
 - Nie. Jeszcze jedna osoba. -odpowiedział ciemnoskóry mężczyzna o bardzo niskim głosie.
Jak na zawołanie na scenę wbiegł...
 - Przepraszam za spóźnieni... -Przerwał, po czym spojrzał na mnie, zniżył głowę, a w kąciku jego ust pojawił się uśmiech. -Mary?
Otworzyłam szeroko usta.
 - Benedict? Nie spodziewałabym się, że tutaj będziesz...
 - Och! -Zaśmiał się. -To porządny aktor nie może czasem wystąpić na deskach teatru?
 - Ojej. -Skrzyżowałam ręce. -A jaki skromny.
Benedict miał zamiar coś powiedzieć, jednak przeszkodził mu Bob.
 - To widzę, że się znacie! Cudownie! -Uśmiechnął się złowieszczo. -Pozwolicie, iż od razu przystąpię do poinformowania was o głównych rolach.
Spojrzał na mnie, po czym kontynuował.
 - Pan Cumberbatch zagra Carla, a główną rolę, czyli naszą Katherine zagra... -Wyciągnął palce wskazujące, udając, iż gra na bębenku. -MARY COLLINS!
Wskazał na mnie, a wszyscy zaczęli bić brawa. Dobra, nie spodziewałam się, ale byłam szczęśliwa. Do chwili... Gdy przypomniałam sobie o jednej scenie w mojej powieści... Scenie pocałunku pomiędzy Carl'em a Katherine...


8 komentarzy:

  1. Oczywiście, w moim pięknym mieście musi być ta oto piękna szkoła, która zadaje w ciul dużo c:
    Przepraszam od razu, że nie przeczytałam, ale naprawdę nie miałam jak ;u;
    Najpierw błędy, których w sumie nie było tak dużo *sad face* xD
    "[..] lodówki jogurt truskawkowy i szybko go skonsumowałam"
    Tak naprawdę to nie błąd, ale brzmi to co najmniej dziwnie. Wiem, jest takie słowo, wiem. Ale dodaje to temu opowiadaniu, i to na początku dziwne brzmienie, więc... Lepiej dać stare, dobre "zjadłam" xD
    Jednak, jeśli wolisz zostawić w tej formie, to proszę bardzo ^^
    "Ty musisz być niedaleko. W końcu to ty jesteś autorką, nie?"
    Powtórzenie z "ty". Niby w osobnym zdaniu, ale jednak razi oczy lekko. Po prostu z 2 zdania usuń ten niepotrzebny zwrot :3
    "Wyciągnął palce wskazujące, udając iż gra na bębenku. "
    Między "udając" a "iż" powinien być przecinek ^.^
    A więc!
    Rozdział, choć krótki, był niesamowity *o*
    Bardzo mi się podobało. Szczerze?
    To jeden z najlepszych rozdziałów.
    Emocje są tutaj świetnie opisane, uwielbiam czytać o ubieraniu się, przygotowywaniu się i takich tam... No kocham <3
    Poza tym tak tajemniczo zakończyłaś! :o
    No ja umrem no ;_;
    Ale by była jazda, gdyby to Maggie grała zamiast Mary .-.
    Jednak genialny pomysł! *^*
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, ale wiem, jak to jest mieć w ciul zadane (powyżej me uczucia są opisane ;_;), więc wyrzutów nie będę robić, gdy rozdział długo się nie pojawi :x
    Życzę udanego roku szkolnego oraz mnóstwo weny! <3
    /Sabatowa ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej! <3
      Cieszę się, że najlepszy... Choć nie wiem czemu xD Jakoś szału chyba nie ma, a dupy nie urywa :D Co do tej tajemniczości: Postaram się dodać jakiś opis tej powieści, a w późniejszym czasie może wymyślę fabułę i podzielę wszystko na rozdziały ;)
      Błędy już poprawiam :*
      Dziękuję i również życzę tego samego.

      Usuń
  2. Hehe :D Tajemnicza się zrobiłaś,Banavko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej ^^
    Nominowałam cię do Liebster Blog Awards , jeżeli nie chesz nie musisz brać udziału. Pytania i zasady znajdziesz tutaj: http://emma-winchester-fanfiction.blogspot.com/p/nominacje.html Pozdrawiam i życzę miłej zabawy :)
    Sorki za spam

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super! Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Truj oczywiście Metallice (O bogowie... Ile można zmieniać tą nazwę? xD)
      Pozdrawiam. :*

      Usuń