poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rodział 12 *Mary*

Dobra. Zatłuczcie mnie... Dobra. Nie musicie. Ceti zrobi to za was. XD Przepraszam! Ten rozdział miał być jeszcze dłuższy, ale postanowiłam skończyć tak, jak napisałam. Enjoy! <3

________________________________________________________


Usiadłam na korytarzu, a obok mnie przycupnął Benedict. Noga chodziła mu niespokojnie, aż zastanawiałam się, czy on się martwi tak o mnie? Wstał i podszedł do drzwi z napisem DOKTOR ROBERT LENSTGNER. Zapukał do nich trzy razy. Zero odpowiedzi.
- Spokojnie. Może pójdź do kawiarenki... Zamówisz mi herbatę? -poprosiłam.
Aktor kiwnął głową, schował dłonie do kieszeni i powędrował w prawo, po czym zniknął za zakrętem.
Zdrową ręką wyciągnęłam telefon z kieszeni. Kilka razy uderzyłam nim o ścianę, ponieważ się zaciął, jednocześnie bluźniąc po polsku. Nie muszę chyba opisywać jak bardzo zdziwiona była pacjentka, siedząca dwa krzesła dalej.
Gdy już odblokował się, wyszukałam pewnego kontaktu i zaczęłam powoli wklepywać odpowiednie litery.
 
Cześć siostra.
Jak tam życie? Wygrałyście jakiś mecz?
 
Moja starsza siostra trenuje siatkówkę. Aktualnie gra w jakimś mało znanym polskim zespole, ale marzy by wybić się. Niestety jest to mało możliwe ze względu na jej wzrost... Może chociaż załapie się na pozycji libero?
Moje zamyślenia przerwał dźwięk nowej wiadomości.
Co znów zrobiłaś, młocie?
 
Uśmiechnęłam się pod nosem. Jak ona dobrze mnie zna! 
 
Ja? Co miałam zrobić?
 
Po napisaniu wiadomości wstałam i przeszłam się chwilkę. Dobrze wiedziałam, że siostra napisze mi ciut dłuższą wiadomość niż do tej pory.
Syknęłam, gdyż zahaczyłam złamaną ręką o ścianę. Wróciłam na miejsce. Znów usłyszałam dźwięk wiadomości. 
 
Dobrze znam ciebie siostra. Nienawidzisz siatkówki, a zwłaszcza moich meczy. Już nie pamiętasz jak się denerwowałaś, gdy przy obiadach rozmawiałam o zagrywkach moich koleżanek z drużyny z tatą? Aż taką sklerozę masz, młocie? Są dwa rozwiązania:
a) porządnie ci się nudzi, więc piszesz ze mną – kochaną Sophiją.
Jednak myślę, że to jest mało prawdopodobne. Dlaczego miałoby ci się nudzić, gdy jesteś w mieście swoich marzeń, hę?
b) zrobiłaś sobie coś – siedzisz w poczekalni w szpitalu i czekasz na doktora.
Więc gadaj idiotko co sobie zrobiłaś!
 
Uśmiechnęłam się szeroko. Nie widziałam Sophii od roku. Ciągle podróżowała ze swoim zespołem po całej Polsce. Kilka razy wpadła do domu, ale to wtedy, gdy byłam na jakimś wyjeździe lub na uniwerku. Zawsze wyśmiewała się z mojej miłości do mitologii, a ja nie rozumiałam co może być ekscytującego w odbijaniu piłki łapami? Oj nie, przepraszam! Opuszkami palców!
Przypomniałam sobie jest denerwujące kichanie i alergię na kurz, przez co musiałam cały czas zdejmować jej rzeczy z półek. Jak rzucała we mnie swoimi spoconymi spodenkami i bluzkami pytając „Bardzo śmierdzi?”. Jej miliard piegów na twarzy, małe uszy i te ładne zielono-brązowe oczy. Jest moim zupełnym przeciwieństwem, ale i tak połowa populacji na Ziemi uważa, iż jesteśmy podobne jak dwie krople wody.
Wystukałam krótki tekst do siostry.
 
Dobra. Prawdopodobnie złamałam rękę, ale ci! Nie mów nic rodzicom błagam! A tym bardziej tacie o tym, że przywiózł mnie tu Benedict. Zrozumiano?
 
Otrzymałam szybką odpowiedź.
 
Wow. Siostra masz branie! Okej. Nic nie powiem. Teraz spadam, bo zaraz kolejny mecz... A. Poprzedni wygrałyśmy 3:0.
 
Uśmiechnęłam się ponownie.
 
Dzięki i gratulacje.
 
Schowałam telefon do kieszeni i zamknęłam oczy.
- Kuźwa. Ale za tobą tęsknie idiotko. - mruknęłam pod nosem.

10 komentarzy:

  1. Taki krótki ? Zamorduję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie za krótki! Blog ogólnie bardzo przypadł mi do gustu i na pewno będę wracała częściej. Czekam na kolejny. x

    http://sinister-fanfic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah. Wiedziałam, że długość nie będzie pasować xD Cieszę się, że blog się spodobał! <3

      Usuń
  3. Ey, wiesz, że kocham Twoje wszystkie blogi? ♥ *-* Tylko nie mam czasu na komentowanie ich ;-;
    Kocham, wielbię i zazdroszczę Ci Twojego stylu pisania! :c
    Jakbyś mogła, możesz mi dać jakieś porady? :D Bo mój blog jest na poziomie mojego rocznego siostrzeńca ;-; xD
    Rozdział za krótki. Zdecydowanie.
    Pozdrawiam, wielbię, i MOCNO KOCHAM ♥ :

    love, Penguins.


    http://niebo-zla.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Stwierdziłam, że jesteś taka super, komentując niemal mój każdy post, że dodam Cię do linków xD a co xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A do czytania opowiadania zabiorę się niedługo, kiedy będzie trochę wiecej do czytania, bo nie lubię, gdy coś jest urwane i wydzielone, coś jak "ciąg dalszy nastąpi" :)

      Usuń
    2. Jeju *O* Rosemond tutaj! *kłania się i całuje stopy* <3
      To będę pisać, żebyś miała co czytać :* :* <3

      Usuń
    3. Jestem aż takim autorytetem? XDD
      Haha, tak, pisz, pisz, bo jak już mówiłam - czekam na trochę więcej :)

      Usuń