sobota, 9 sierpnia 2014

Rozdział 4 *Maggie*

Rozdział od Desi, która już niedługo sama będzie publikować tutaj pod nazwą: Coldplay.
Notka od niej:

Na początku chcę podziękować osobom, które komentują moje wypociny, bo dzięki Wam z entuzjazmem zabieram się do roboty.. I szczerze pisząc, to opadła mi szczęka czytając te komentarze. Bardzo przepraszam za mój brak obecności, lecz tam gdzie spędziłam ostatnie dwa tygodnie nie było Internetu, a i tak z telefonami i TV było dramatycznie ;/ Jakby były błędy – PISAĆ komentarze! No i wielkie dzięki Siklavie, bo to dzięki Tobie ten blog wygląda tak zarąbiście ;3 _____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
  Budząc się próbowałam wygrzebać się z plątaniny kołdry i pościeli. Spojrzałam na budzik … i zaklęłam. Było wpół do jedenastej, a ja nadal leżałam ledwo przytomna w łóżku. Szybko ubrałam się w wygodne szorty i szary podkoszulek. Włosy ściągnęłam w kucyk i wyruszyłam do kuchni, by zrobić sobie kawę na pobudkę. Schodziłam po schodach, gdy do moich nozdrzy dotarł bardzo apetyczny zapach.. Jajecznica z .. boczkiem ? Może i tłuste, ale chyba sami przyznacie, że pyszne. Resztę schodów pokonałam skacząc po dwa schodki. A w kuchni … zobaczyłam Mojego Mężczyznę w .. szortach i podkoszulku. Szarym podkoszulku. Już miałam się pospiesznie wycofać się do sypialni i przebrać w coś innego, kiedy Rob zauważył mnie stojącą w progu kuchni i ..Jego wzrok powędrował na moje ubranie. Zaśmiał się głośno i wrócił do smażenia jajecznicy. Zarumieniona usiadłam przy stole i gapiłam się na Jego zwinne ręce w pracy. Spojrzał na mnie po chwili i stwierdził ze skruchą:
- Cóż… Przepraszam , ale nie często mam okazję robić komuś śniadanie.
- Nie… To ja raczej powinnam się wcześniej zerwać i Ciebie czymś poczęstować, ale nie mam talentu do gotowania… Wszystko czego się dotknę w kuchni spala się, albo psuje.
- Przesadzasz, na pewno coś ugotować potrafisz – uśmiechnął się uprzejmie.
Po paru minutach już zajadałam coś pysznego i nadal nie mogłam uwierzyć w to, co się wczoraj stało..Mary! Muszę do Niej jak najszybciej zadzwonić i wszystko opowiedzieć… ale to trochę później, przecież nie mogę po prostu wstać, zadzwonić i ślinić się opowiadając o Robie >.< To byłby brak taktu… Po zjedzeniu wsadziłam talerze i sztućce do zmywarki i zajęłam się szykowaniem na kort tenisowy… a może On… Nie. Ma mało czasu, za jakąś godzinkę będzie się musiał zbierać na swoje zajęcia… a ja też mam dzisiaj co robić. A może… Byłam rozdarta i nie wiedziałam co zrobić. Stałam i gapiłam się w stół, aż usłyszałam Roba:
- Słuchaj… Muszę się zbierać ,bo mam pilne spotkanie z... Ale to inna sprawa. Chcesz mój numer telefonu ?
Zszokowana tą propozycją kiwnęłam głową i patrzyłam się jak pisze cyferki. O Boże. TO JEST JEGO NUMER TELEFONU! Podał mi kartkę, uśmiechnął się, dał buziaka w policzek i wyszedł… Oparłam się o ścianę, bo bałam się, że ugną mi się nogi. Patrzyłam na karteczkę i jednocześnie dotykałam miejsca, gdzie mnie pocałował. Mam halucynacje. To MUSZĄ być halucynacje. Zadzwonię do Mary. Podniosłam słuchawkę i wystukałam Jej numer. Po paru chwilach w słuchawce usłyszałam głos koleżanki:
- Maggie, to Ty ? CZY TY WIESZ, CO SIĘ U MNIE WYDARZYŁO ?! Kobieto… Nawet nie masz pojęcia….- przerwała- A Ty ? Wiesz, Oni do mnie przyszli... Robert chciał wiedzieć, gdzie mieszkasz… Powiedziałam mu, a Ben u mnie SPAŁ! Napisał karteczkę… - brutalnie przerwałam wywody koleżanki.
- Musimy się spotkać. Za 30 minut w Russel Square Parku.
-No dobra. Zaraz się zbieram…
- Świetnie. Pa.
- Pa.
Rozłączyła się. Wypiłam kawę, założyłam swoje sandałki i zamknęłam na klucz drzwi. Nie musiałam wsiadać do autobusów, czy zaczekać na taksówkę. Do Russel Square Parku mogłam dojść szybko. Ruszyłam drogą i znowu pogrążyłam się we własnych myślach.

6 komentarzy:

  1. OOOOOŁŁŁŁ EMMMM DŻŻIIII! *-*
    Rob... On... Em... On... *o*
    *feels*
    Zaraz zejdę tutaj, zgonię ;-; Ja cem więcej... Proszę? ^^
    Świetnie! Naprawdę!
    Twój styl pisania mi imponuje! Jest bardzo dobry. Płynny, lekki i taki... Mający swój własny, oryginalny charakter :3
    Ale błędy.
    Krótkie rozdziały mają to do siebie, że błędy są bardziej widoczne w nich.
    Masz tu kilka, które zauważyłam:
    "Wszystko czego się dotknę w kuchni spala się, albo psuje."
    Po "wszystko" powinien być przecinek, jak i po "dotknę" ;3 No i ten przecinek pomiędzy "się" i "albo" jest zbyteczny :D
    "[..]wsadziłam talerze i sztućce do zmywarki i zajęłam się szykowaniem [..]"
    Powtarza się "i" ;-; Niby mały błąd, a w sumie to żaden, bardziej stylistyczny, ale... Niemiło tak się czyta.
    Zmień "i" na "oraz" ;3
    Matko, błagam nie ;-;
    "[..]ślinić się opowiadając o Robie >.<" TYLKO NIE EMOTKI W OPOWIADANIU ;-;
    Moim zdaniem to po prostu szpeci. Utrudnia czytanie i najzwyczajniej w świecie przeszkadza ;-;
    Proszę, nie ran mych oczu, uratuj je... Proszę ;-;
    Ech... Minki ;-;
    Są świetne, ale nie w opowiadaniach.
    Blog jest mega przezajebisty <3
    Podoba mi się.
    Bardzo.
    BARDZO.
    Tylko czemu tak krótko? ;-;
    Skoro tak króciutko, to ja chcę już nowy rozdział najpóźniej pojutrze!
    :D
    A... No tak! Chwila, a bym zapomniała! :O
    FIRST COMMENT!
    XD
    /Sabatowa :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział zarąbisty!!!! Kurdę to śniadanie które Rob zrobił Mag coś superowego :) Lecz faktycznie błędów jest trochę i fajnie jeśli je poprawisz. Mam nadzieję że notkę dodacie za nie długo ponieważ czekając na ten rozdział myślałam że wykituję :3

    Pozdrawiam: Aisha

    OdpowiedzUsuń
  3. Okay, jak tylko będę mogła przysiąść do komputera, nie do telefonu - wezmę się za poprawki i rozdział ;) Dzięki, że napisałaś o tych błędach.

    OdpowiedzUsuń
  4. *.*
    Wpadłam na bloga i przeczytałam wszystko od razu!
    Genialne!
    Świetnie piszecie, rozwijacie fabułę i do tego Wasze zdolności pisarskie dorównują wielu mistrzom ;)
    Podziwiam, bo ja piszę gorzej niż pięcioletnie dziecko.
    Czekam na więcej i już się jaram, gdyż widzę, iż pojawi się po pojutrze będzie nowy rozdział.
    Nadal nie mogę się zdecydować, kogo szipuję bardziej.
    Mnie i Benedicta oraz mnie i Roba czy Magob i Maredict...
    Let me decide later ;)
    Nie mam konta, a nie chcę mi się zakładać, choć może założę.
    Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie to miłe! *o* Fajnie, że mamy kolejną czytelniczkę!
      O bogowie! *o* Wymyśliłaś połączenia! <3 <3 Asdhgfji <3
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  5. "Bogowie"?
    Czyżby fanka PJ? *O*

    OdpowiedzUsuń